39. Jest prąd.. Ale, serio? Czy ta skrzynka musi być taka wielka??!!
Długo wyczekiwany prąd. Dom już zadaszony, ale w końcu jest - skrzynka prądowa na działce. Mieszane uczucia, to zdecydowanie za mało powiedziane jeśli chodzi o mój stosunek do tej szarego , plastikowego słupka. Ponieważ działka jest mała, i granica z drogą dojazdową krótka, musiałem zostawić miejsce na wjazd do garażu - stąd umiejscowienie skrzynki mniej więcej na wprost drzwi wejściowych. I stanęła dzisiaj, na środku działki: wielka jak góra, plastikowa, szara katastrofa. Co ja z tym zrobię? Jak to zabudować? Dorobię głowę, ręce z miotłą i będzie strach na wróble.
Liczyłem na to, że będzie wielkości mniej więcej skrzynki gazowej, a tutaj dwumetrowa wieża. Macie jakieś doświadczenia zmiany takiej skrzynki?? Zmiany na mniejszą?? Przeniesienie w inne miejsce?? Nie planowałem nawet tak wysokiego płotu. Niezły klops, nie wiem jak z tego wyjdę, trzeba będzie jakoś zabudować. Może ścianką spinaczkową? Pffss...
W międzyczasie leje. Przecieka w 3 miejscach papa, podbnież spływa po gwoździach. Jak wejdą chłopaki od dachówki, poprawią. No i spływa mi woda do garażu, z działki. Docelowo posadzka w garażu bedzie 20 cm wyżej, no i działka będzie równana w przyszłym roku. Ale do tego czasu muszę jakoś zabezpieczyć garaż przed zalewaniem. Licze na dobre rady. Na razie usypałem mały wał przeciwpowodziowy, ale to tymczasowe , muszę wymyślić coś solidniejszego.
Przed deszczem muszę też zabezpieczyć mały tarasik nad jadalnią. Brzegi ma obmurowane i nie ma odpływu, po deszczu stoi tam woda, i widzę plamy na suficie w jadalni. Coś tam delikatnie przesiąka. Dopóki nie zrobię tam odpływu - muszę jakoś zabezpieczyć przed opadami. Zen. Oaza spokoju.