33. Więźba się rozrasta
Aura nie sprzyja bardzo pracom przy dachu, popaduje w tym tygodniu, i zrobiło się chłodniej. Mimo to ekipa działa z więźbą, powoli przybywa krokwi.
W przyszłym tygodniu zapowiadają deszcze. No miejmy nadzieję że się mylą..
Aura nie sprzyja bardzo pracom przy dachu, popaduje w tym tygodniu, i zrobiło się chłodniej. Mimo to ekipa działa z więźbą, powoli przybywa krokwi.
W przyszłym tygodniu zapowiadają deszcze. No miejmy nadzieję że się mylą..
We wtorek dojechała więźba. Zaczyna się układanie drewna konstrukcyjnego pod dach. Najtrudniejsze elementy - to wiercenie w stalowych belach i wzmacnianie i usztywnianie ich drewnem. Ale idzie.
Tutaj wykorzystane 2 ceowniki - bela drewniana skręcona dwoma ceownikami
Tutaj nad pokojem nad garażem już z opartymi pierwszymi krokwiami
I ciężka HEA z dokręconym drewnem
Łączenie płatwi, stalowej z drewnianą.
Zaczyna być widać formę dachu.
Pięknie. Trzeba koniecznie zamówić okna. Czeka się w tej chwili 6-8 tygodni. Montaż wypada więc już przełom października i listopada. W przyszłym tygodniu koniecznie ostateczna decyzja. Rozważone wszystkie możliwe materiały - i będą jednak okna plastikowe. Inne materiały co cena się podwaja, i potraja. Do tego czasu - dokończenie więźby, deskowanie i papa, i następnie dachówka.
Po ciężkich bojach , próbie przeliczenia belki stalowej na drewnianą - mam w końcu HEA (długość prawie 10m, ciężar to blisko 600kg...) . Po pierwsze strata ponad tygodnia na samą próbę przeliczenia tego stalowego dwuteownika na drewniana bele. Oczywiście lepiej jest takie rzeczy wyłapać na etapie projektu i zmienić w momencie adaptacji do działki. Ale kto to wie na tym etapie? Ja chciałem zmieniać w momencie jak budynek juz stoi i czeka na więźbe. Policzone w to miejsce drzewo - miałoby przecież inne parametry, i inne kształty - trzeba by więc inaczej usadowić, zmieniać konstrukcje dachu. Została więc HEA.
Po drugie - wcale nie było ją łatwo dostać, a do tego trzeba ją kupić w pełnym 12m kawałku Ale jest.
Załadunek
i wrzutka na górę
przeszła....
Będzie jeszcze walka z wywierceniem dziur - trzeba do niej przykręcać drewnianą płatew jeszcze.
Dodatkowo 4 czterometrowe ceowniki.
Swoją drogą - w sumie niewielki ten mój domek, bo 160m2 powierzchni użytkowej, do tego dach spadzisty, i generalnie z dala od gór. Czy te stalowe elementy to nie za dużo jak dla tego budyneczku???
Dobrze że jest. Czas na więźbę.
Po rozszalowaniu mam 3 góry desek poszalunkowych. Jest w nich pełno gwoździ, i brudne z betonu - ale mam wrażenie, że po odpowiednim przygotowaniu - nadadzą się jeszcze do użytku. Tylko do czego?
Sobotnie popołudnie spędzone w spiekocie słońca i z górą desek.
Przygotowany sprzęt do pracy.
Robota bardzo prosta, ale wcale nie taka lekka. Szalunki zbite porządnie, i z niektórymi dechami naprawdę ciężka walka. I wiem w końcu gdzie trafiły te kilogramy gwoździ z rachunków :)
Ciężki przypadek: 11 gwoździ na 10 cm2
Walka
Przez 4 godziny oczyściłem dopiero połowę jednej góry
Do czego użyć takie deski? Pomysły to - deskowanie dachu, podłoga poddasza na jętkach? Może podbitka?
W tym tygodniu głownie rozszalowanie, usunięcie stempli i murowanie ścianek wewnętrznych. Fajnie jest zobaczyć przestrzenie na dole bez stempli.
Narożne okno w wykuszu
Pokoje u góry wymurowane juz po sam szczyt
Ścianka murowana przy kominku na dole - oddzieli strefę salonu, i stworzy korytarz przejście do kuchni. Na tym etapie - ogromna radość , że nie zrezygnowaliśmy z kominka.
Widok na ściankę ze schodów
I rośnie ścianka w kuchni. Pojawia się spiżarka, wcale nie taka mała.
Od strony przedpokoju, tworzy się niewielka wnęka - będzie miejsce na szafkę na buty, albo na siedzisko.
Ścianka pojawia się też pod schodami, wydzielona mała łazienka gościnna
Ścianka i przejście do kotłowni, i dalej do garażu
cieszy , rośnie
Decyzja w sprawie belki podjęta, transport na budowę zamówiony na wtorek, więźba drewniana też zamówiona. W przyszłym tygodniu powinna zacząć się pojawiać struktura dachu.